Umów się na spotkanie

Czy można wejść na cudze nieogrodzone pole rzepaku?

Pisaliśmy ostatnio jak pandemia wpłynęła na działalność fotograficzną. Dzisiaj w odpowiedzi na liczne pytania, kwestia do rozstrzygnięcia: można robić zdjęcia na cudzym polu rzepaku?

Nie sposób nie zauważyć, że branża kreatywna poddaje się modom. Tej wiosny wiele osób zapragnęło mieć zdjęcia w żółtych polach rzepaku. Bardzo mało osób posiada własne obsiane pole. Na szczęście świadomość prawna nieco rośnie i pojawiają się wątpliwości czy można „tak po prostu” wejść na czyjeś pole i zrobić sobie na nim zdjęcia. Sprawa jednak nie jest aż tak oczywista.

Pole uprawne nie jest niczyje ani wspólne. Stanowi nieruchomość a rosnące na nim uprawy czyjąś własność i często źródło utrzymania. Prawo własności nie jest w Polsce „święte”, bo podlega licznym ograniczeniom, często z powołaniem się na dobro wspólne. Nie jest to jednak podstawa prawna do bezrefleksyjnego wchodzenia na cudzy teren. Własność jest w Polsce prawnie chroniona przez przepisy zarówno o charakterze cywilnym, jak i karnym. Nawet jeśli nie popełnimy przestępstwa, nasze zachowanie może być wykroczeniem. Natomiast odpowiedzialność karna jest niezależna od odpowiedzialności cywilnej. Należy zatem kwestię zdjęć z rzepakiem w tle przeanalizować na płaszczyźnie obu tych regulacji prawnych.

Czy można robić zdjęcia komercyjne na cudzym polu?

Samo w sobie fotografowanie na cudzym gruncie nie jest zabronione. Oczywiście należy pamiętać, że zakazy fotografowania pewnych obiektów mogą wynikać z norm prawa administracyjnego. Obecnie dotyczy on co do zasady obiektów związanych z bezpieczeństwem i obronnością. Regulacje te zatem nie będą miały zastosowania do pól uprawnych. Chyba że mamy fantazję, aby w kadrze znalazł się również obiekt wojskowy. Lepiej tego unikać.

Relewantne jest jednak dla oceny prawnej, że wykonując zdjęcie, możemy wejść na cudzy grunt, cudzą własność.

Wejście na cudzy grunt – kwestie cywilnoprawne

Na gruncie prawa cywilnego, właściciel pola lub osoba przez niego uprawniona może żądać zaprzestania naruszeń (wchodzenia na jego pole) oraz może dochodzić swoich praw przed sądem powszechnym w postępowaniu cywilnym, które należy wszcząć powództwem o ochronę własności na podstawie art. 222 § k.c. Tyle regulacja prawna. W praktyce raczej niewykonalne jest kierowanie powództwa cywilnego wobec każdemu, kto przechodzi przez nas grunt, czy robi na nim zdjęcia. Jeśli jednak będziemy regularnie urządzać sobie sesje zdjęciowe w danym miejscu, może się to spotkać z taką reakcją właściciela pola.

Wejście na cudzy grunt – kwestie karnoprawne

Zgodnie z Kodeksem karnym przestępstwem przeciwko wolności, uregulowanym w art. 193 k.k. jest czyn wdzierania się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca nie opuszczenie jednego z tych miejsc. Przestępstwo to nazywane jest zakłóceniem miru domowego. Zwróćmy uwagę, że przepis mówi wyłącznie o ogrodzonym terenie. Zgodnie z orzecznictwem, „warunkiem karalności za przestępstwo z art. 193 k.k. jest ogrodzenie terenu (posiadłości, działki) – parkanem, murem, płotem, itp., nie zaś rowem – gdyż to ogrodzenie wskazuje na to, że właściciel czy posiadacz nie życzy sobie wstępu osób trzecich” (tak: postanowienie Sądu Najwyższego  z dnia 9 lipca 2013 r., III KK 73/13). Nie popełniamy zatem przestępstwa wchodząc na cudze nieogrodzone pole. Jeśli jednak właściciel swoje pole ogrodził, nawet jeśli ogrodzenie jest łatwe do pokonania, przeskoczenia, czy przekroczenia, to wchodząc na taki teren, popełniamy przestępstwo.

Jeśli wejdziemy na cudzy nieogrodzony teren oczywiście musimy się na nim odpowiednio zachowywać.

Zgodnie z art. 157 kodeksu wykroczeń, kto wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszcza lasu, pola, ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli, podlega karze grzywny do 500 złotych lub karze nagany. Jeśli zatem właściciel lub jakakolwiek inna uprawniona osoba będzie chciała abyśmy opuścili dane pole, musimy się bezwzględnie takiemu żądaniu podporządkować. Żądanie opuszczenia danego miejsca natomiast musi być wyraźne, stanowcze a nie dorozumiane.

Co jeśli zniszczymy uprawy w czasie sesji?

Pozostaje jeszcze kwestia tego że pole, z samej swojej istoty, jest miejscem gdzie rosną uprawy stanowiące czyjąś własność. Na gruncie prawa wykroczeń niszczenie lub uszkadzanie roślinności na terenach przeznaczonych do użytku publicznego jest karalne (art. 144 kodeksu wykroczeń). Cudze pole nie jest jednak takim miejscem. Wchodzi tu zatem w grę odpowiedzialność za uszkodzenie cudzego mienia. Jeśli będzie to rzecz o wartości do 500 zł możemy odpowiadać za wykroczenie (art. 124 kodeksu wykroczeń). Jeśli natomiast narobimy szkód przewyższającą tę kwotę, będzie to przestępstwo (art. 288 kodeksu karnego). Wchodząc na czyjeś pole zatem musimy bardzo uważać, aby nie zniszczyć upraw, a deptanie po nich na pewno może być tak potraktowane. Zatem lepiej wybrać kadr z rzepakiem w tle, niż umieścić osobę fotografowaną po pas w jego łanach. Jeśli już chcemy zrobić takie zdjęcie, powinniśmy poruszać się po ścieżce pozostawionej przez sprzęt rolniczy.

Podsumowanie

Należy bardzo wystrzegać się bezrefleksyjnego wchodzenia na cudze pole uprawne. Nie można robić zdjęcia na cudzym polu rzepaku według własnego uznania. Może to być powodem daleko idących konsekwencji prawnych. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu rozmowa z właścicielem i uzyskanie jego zgody. Nie zawsze jest to możliwe. Jeśli robimy zdjęcia w takim miejscu musimy bardzo uważać, aby nikt nie mógł uznać, że coś zniszczyliśmy.

[źródło zdjęcia: flickr]